sobota, 28 lutego 2015

no to może jeszcze kilka lutowców, mimo że to już prawie marzec i kolejno: piękny labradoryt z lekko zamglonym złotym ogniem, w prostej cynowej oprawie, za to na szerokiej, wygodnej, miedzianej obrączce regulowanej na docisk, w kolejności szary spękany agat również w oprawie z eko-cyny na rusztowaniu z miedzianego drutu oraz na miedzianej wygodnej obrączce, no i ostatni w tej wrzutce, jakkolwiek nie mnie ładny rubin o barwie tak zwanej gołębiej krwi, oszlifowany, mętny, jakkolwiek piękny w prostej oprawie z eko-cyny także na wygodnej miedzianej obrączce pokrytej cyną...
malutkie walentynkowe serduszko też zeszło z warsztatu - piękna metaliczna czerwień - w szkle weneckim - oprawa z eko-cyny z dodatkiem miedzi, na regulowanej na docisk obrączce...
trochę zaległych miedziaków w nowej oprawie fotograficznej, to jeszcze prace sprzed przerwy, ale się pochwalę, a co tam ;), dwa swirle - kolczyki z kapką mosiądzy na srebrnych biglach, oraz pierścionek z młotkowanego miedzianego drutu również z kapką miedzi, pierścionek na regulowanej obrączce...
i jeszcze jeden pierścionek, mówię na niego "chrabąszcz", tak mi się jakoś kojarzy - zrobiony z nieregularnego kaboszona tygrysiego oka w oprawie z miedzi z dodatkiem cyny...
no i nie udało się wczoraj, ale jeszcze trochę w lutym lutowe robótki się zmieszczą, w kolejności - amonit, czerwona ceramika i tak zwany kwarc solarny podbarwiany na cytrynowo-żółty, wszytskie w oprawie z eko-cyny z dodatkiem miedzi, na regulowanej obrączce, kwarc na obrączce z miedzianej blachy, nakrapianej cyną...

czwartek, 26 lutego 2015

no i w końcu ostanie styczniowe, wisior z amonitu, w ciekawej oprawie z miedzianego drutu, pokrytego ekologiczna cyna z miedzią, zawieszony na stalowym łańcuchu - do wyboru - w kolorze miedzi, mosiądzu, bądź srebra...
oraz po raz pierwszy po długiej przerwie pierścionek w całości wykonany z miedzi, na regulowanej na docisk obrączce, z oczkiem ze szkła weneckiego...
a jutro miejmy nadzieję, że pośród bardzo pracowitego dnia znajdzie się chwila, żeby zamieścić świeże i świeższe lutowe prace...
no to byłoby jeszcze kilka zaległych robótek ze stycznia, kilka pierścionków i wisior, na pierwszy ogień pierścionki - wielki agat obsadzony na wygodnej, szerokiej, miedzianej obrączce, w oprawie z eko-cyny z dodatkiem miedzi - już niedsotępny, jako że został wybrany na podchoinkowy zaległy prezent, w kolejce za nim piękny pasiasty labradoryt mieniący się niebieskosciami i złotem, w oprawie z eko-cyny na wygodnej, regulowanej na docisk obrączce i ostatni z pierścionków cynowych - zabawny opalit, w słońcu przypomina właczoną żarówkę, daje ciepłe światło i w ogóle jest zabawny w formie, również w oprawie z cyny, na regulowanej obraczce...
ot i miesięczna przerwa się nagle i niespodziewanie zrobiła, a prac wbrew pozorom przybyło całkiem sporo i nawet rymy sie składają, no to zaczynamy od najdawniejszych i tu mamy piękne brązowo czerwone tygrysie oko, w zasadzie nazywane również bawolim, pięknie się mieni w słońcu, drugi pierścionek to kamień księżycowy, w zasadzie juz nieobecny, poleciał za Wielką Wodę, oba pierścionki w oprawie z cyny bezołowiowej z dodatkiem miedzi, obsadzone na regulowanej na docisk obrączce...